Słońce Hiszpanii NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
Poniżej przedstawiamy zapis wywiadu jaki ukazał się w ostatnim numerze Business Woman & life Nr 78
z naszą Anną Skorą Właścicielką Dom Costa Blanca.
Zapraszamy do przeczytania
Słońce Hiszpanii NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
ANNA SKORA I DARÍO FIORENTINI SĄ ZAŁOŻYCIELAMI AGENCJI
NIERUCHOMOŚCI DOM COSTA BLANCA, SPECJALIZUJĄCEJ SIĘ W SPRZEDAŻY
NOWYCH LUKSUSOWYCH NIERUCHOMOŚCI NA COSTA BLANCA.
Z PANIĄ ANIĄ ROZMAWIAMY M.IN. O TYM, CZY ŁATWO JEST PROWADZIĆ
WŁASNY BIZNES W HISZPANII
BWL: Słoneczna Hiszpania jawi się
jako raj na ziemi. Czy rzeczywiście
tak jest i w jaki sposób Polka może
zacząć prowadzić własny biznes związany
z hiszpańskim rynkiem nieruchomości?
AS: Mieszkam tu już od ponad dwudziestu
lat i uważam, że jest to najlepsze
miejsce do życia. Klimat, zachwycająca
przyroda i mentalność południowców sprawiają, że osoba,
która przyjedzie tu choć raz, już zawsze będzie chciała wrócić.
Tak było również ze mną. Mimo że na początku
nie znałam ani słowa po hiszpańsku,
postanowiłam z tym miejscem związać swoje życie.
Początkowo podejmowałam się różnych prac, aby nauczyć się języka.
Jak najszybciej chciałam otworzyć własny biznes, co mi się udało.
Najpierw organizowałam wycieczki po Andaluzji, jednak postanowiłam
zmienić to zajęcie ze względu na dorastające dzieci.
W ten sposób w 2018 roku wraz z mężem otworzyłam agencję
nieruchomości, której oferta skierowana jest przede wszystkim do Polaków.
BWL: Jakie są główne motywy klientów z Polski kupujących
nieruchomości na Costa Blanca?
AS: Polski rynek dzieli się dla nas na Polaków z ojczyzny
oraz z innych krajów. Dość często są to osoby, które w latach
osiemdziesiątych wyemigrowały do Stanów Zjednoczonych.
Teraz chcą wrócić na stary kontynent.
Wybierają zatem miejsce o dobrym klimacie i dużej stabilności.
Hiszpania jest bowiem postrzegana jako kraj stabilny ekonomicznie i bezpieczny.
W tej chwili mamy też sporo klientów z Anglii, którzy po brexicie chcą dobrze spożytkować
pieniądze, których się dorobili.
Jeśli zaś chodzi o klientów z Polski są to osoby, które osiągnęły już jakiś status społeczny, socjalny i ekonomiczny.
Część z nich decyduje się na nieruchomość, ponieważ marzy o tym, aby mieć w Hiszpanii własne miejsce.
Druga grupa to osoby, które myślą o zakupie w kategoriach inwestycji i lokaty kapitału.
Przypomina mi się tutaj stare przysłowie naszych dziadków: „kto ma nieruchomości,
nie obgryza kości” i uważam, że jest ono w pełni zgodne z prawdą.
A nieruchomości w Hiszpanii mają tę szczególną cechę, że nie tracą na wartości.
Dlaczego? Bo ludzie tutaj przyjeżdżają i od razu się zakochują. Klimat, 326
dni słońca w roku, ciepłe morze i bezpieczeństwo.
To powoduje, że ludzie zawsze będą chcieli tutaj kupować nieruchomości.
BWL: Czy są jakieś różnice między
hiszpańskim a polskim rynkiem nieruchomości?
AS: Podstawową różnicą jest fakt, że w Hiszpanii wszystkie biura nieruchomości
ze sobą współpracują. My specjalizujemy się w obsłudze klientów
polskich, a nasza konkurencja też ma swoje specyfikacje.
Mimo to, kiedy przychodzi do nas klient, szukamy
dla niego oferty wśród wszystkich dostępnych nieruchomości.
Nie musimy ograniczać się tylko do domów czy apartamentów,
które są w naszym posiadaniu. I to jest fantastyczne, ponieważ
klient może wybrać agenta, do którego ma pełne zaufanie,
a jednocześnie nie wiąże się to z ograniczoną ofertą.
Mogę mu zaprezentować to, co ma np. agencja belgijska czy niemiecka
i jest to tutaj całkiem normalne.
BWL: Czy planując wypoczynek także wybiera Pani Hiszpanię?
AS: Często jeżdżę z moimi przyjaciółmi z Hiszpanii do Polski,
ponieważ służę im za przewodnika. Oprócz tego jestem podróżnikiem
z natury, więc jak tylko mam wolną chwilę, zaraz szukam jakiegoś lotu.
Alicante w pobliżu którego mieszkam ma bardzo dużo połączeń na cały
świat, więc czasami mi się zdarza gdzież wyskoczyć na weekend.
Uważam, że warto podróżować, bo wtedy uczymy się wielu nowych
rzeczy i zmieniamy sposób myślenia.